piątek, 27 grudnia 2013


Święta, Święta i po Świętach. Moje małe siostrzyczki pisały do św. Mikołaja listy, więc i ja postanowiłam. Zapewne miał on jak zwykle ręce pełne roboty, ale może nie zapomni o mnie, mimo że już dzieckiem nie jestem. W sumie wypadałoby taki list napisać trochę wcześniej, niż ja to poczyniłam, bo jak zwykle na ostatnią chwilę przed Gwiazdką, ale jam jest kobieta pracująca, a na takie pisanie przecie trzeba mieć czas. Zresztą skoro jest święty, to powinien zdążyć - pomyślałam. Musiałam dobrze się zastanowić, czego tak naprawdę na te święta chcę. I chyba udało mi się to odkryć. Tyle że Mikołaj jednak nie zdążył. Ale to nic. Jak nie na te, to może na następne. Zresztą w innych krajach przynosi on prezenty dopiero 6 stycznia, w święto Trzech Króli. Gdzie indziej jeszcze później. Może jest jeszcze nadzieja, że dostanę swój prezent...


Drogi Mikołaju, pod choinkę bym chciała
Żywego człowieka z krwi, kości i ciała
Niech będzie stanowczy, acz słodki i miły
Żebym się mu oprzeć nie miała siły
Niech czasem jednak pazury pokaże
Bynajmniej za to się nie obrażę
Niech będzie silny, bym bezpieczna z nim była
Niech kocha mnie nawet gdybym przytyła
Księciem być nie musi, lecz niech będzie rycerzem
I niech czasem pozmywa brudne talerze
Niech tylko mój będzie, mój, najmojsiejszy
Bym pisać nie musiała więcej takich wierszy

R.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz