niedziela, 24 sierpnia 2014

Łódź Marzeń

W odmętach czarnej wody zniknąłeś, mój miły
Gdy wiatr naszą łodzią zakołysał zuchwale
Zabierz mnie z sobą, kochany, biegnijmy
Poprzez spienione wiatrem morskie fale

Północny wiatr targa żaglem postrzępionym
Swym wyciem zagłuszając moje wołanie
Nasz statek tonie, piorunem trafiony
A Ciebie jak nie było, tak nie ma, kochanie

Woda lodowata na pokład się wdziera
Ogromnymi falami zewsząd nadchodzi
Ja zaś samotnie pośród burzy umieram
W niegdyś pełnej marzeń - dziś pustej - naszej łodzi


R.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz